W rozmowie z reporterem powstrzymaj się od zadawania pytań. Podział ról jest taki: reporter pyta, Ty odpowiadasz.
Czasem rozmówca jednak stawia w wywiadzie pytanie próbując przekonać reportera do swoich argumentów.
Oto przykład.
Jesteś w radzie miasta przewodniczącym komitetu zajmującego się inwestycjami. Komitet zatwierdził plan budowy 100 mieszkań socjalnych. Nie wszystkim to się podoba. Protestują mieszkańcy osiedla sąsiadującego z terenem planowanej budowy.
Po odparciu zarzutów krytyków przechodzisz w wywiadzie do kontrataku.
Pytanie reportera: "Czy przed decyzją brał pan pod uwagę zamieszanie i utrudnienia w tej okolicy po rozpoczęciu budowy?"
Odpowiedź rozmówcy: "Jestem pewny, że zgodzi się pan ze mną, że brakuje nowych mieszkań dla osób, których nie stać na kupno ich na wolnym rynku i sto mieszkań złagodzi deficyt takich lokali w naszym mieście. Czy to nie jest słuszna decyzja?"
Odpowiedź reportera: "Nie rozmawiamy dzisiaj o tym kto może sobie kupić nowe mieszkanie. To ja zadaję pytania. Ale skoro pan pyta, to przypominam sobie podobną inwestycję obok mojego osiedla. To było nie do wytrzymania. Hałas, kurz, błoto... Ciężarówki jeżdżące tam i z powrotem, korki uliczne, kłopoty ze znalezieniem miejsca do parkowania. Wszystko trwało prawie dwa lata. To było bardzo męczące."
Gdyby nie pytanie rozmówcy, reporter nie miałby pretekstu do przedstawienia katastroficznej wizji tej inwestycji.
Odpowiadając pytaniem na pytanie szykujesz sobie dwa kłopoty.
Po pierwsze, denerwujesz reportera, który nie zaprosił Ciebie na towarzyską pogawędkę – chce odpowiedzi na jego pytania.
Po drugie, nie wiesz wszystkiego o osobistych doświadczeniach i odczuciach reportera dotyczących tematu wywiadu.
Zadając własne pytanie wchodzisz na pole minowe lub co najmniej na nieznany teren – nie wiesz gdzie są miny lub dziury.
Jeśli potrzebujesz pomocy w przygotowaniu się do wywiadu dla mediów lub masz pytanie o komunikacji z mediami, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz