piątek, 27 lipca 2012

Eksperci i "eksperci"

Jak rozpoznać eksperta?

Po głębokiej wiedzy? Bogatym doświadczeniu? Wysokich obcasach?

A może ktoś Ci powiedział, że właśnie ta osoba jest ekspertem?

Większość pytanych wybiera tę ostatnią opcję.

Ekspert jest ekspertem, bo ktoś powiedział Ci, że jest ekspertem. Tym "ktosiem" jest najczęściej dziennikarz – lepiej lub gorzej poinformowany.

Ekspert polityczny, ekspert finansowy, ekspert sportowy, ekspert prawny, ekspert kadrowy, ekspert komputerowy, ekspert motoryzacyjny, ekspert budowlany, ekspert kulinarny... Eksperci odpowiadają na pytania dziennikarzy – analizują, komentują i udzielają porad.

Nie wszyscy są ekspertami – niektórzy są tylko fachowcami w swoim zawodzie. Nie mają żadnych specjalnych kwalifikacji, żeby mówić o sobie "ekspert". Kiedyś rozmawiał z nimi reporter lub producent i pomyślał: "Zapiszę numer telefonu, gdybym kiedyś potrzebował wypowiedzi na temat... [nazwa specjalności]".

Panie i panowie, tak właśnie media kreują ekspertów.

Prawdziwego eksperta wyróżnia:

1. Wiedza

Prawdziwi eksperci mają ogromną praktyczną wiedzę. Najważniejsze dane mają w głowie – jeśli czegoś nie pamiętają, wiedzą gdzie to znaleźć.

2. Doświadczenie

Ekspert posiada bogate doświadczenie. Potrafi je wykorzystać w twórczy sposób do rozwiązania nowych problemów oraz rozpoznać problemy, których nikt jeszcze nie zauważył.

3. Komunikacja

Wiedza bez umiejętności jej przekazania jest bezużyteczna. To, że jesteś jedyną osobą na świecie, która potrafi rozwiązać dokuczliwy problem nie czyni z Ciebie eksperta, ale niewolnika tego problemu. Masz z tego niezłe źródło dochodu, ale niczego się nie uczysz – wcześniej czy później pojawi się ktoś kto dorówna Ci wiedzą (lub co gorsza prześcignie), podzieli się nią z innymi i zepchnie Cię do drugiego szeregu.

4. Kontakty

Ekspercka wiedza ma charakter społeczny. Eksperci wymieniają się informacjami i wspólnie doskonalą rozwiązania. Prawdziwi eksperci nie są anonimowi i cieszą się szacunkiem innych ekspertów.

5. Ciekawość

Eksperci stale się uczą i są świadomi swoich ograniczeń. Wymyślają ciekawe pytania, stawiają śmiałe hipotezy i poszerzają horyzonty.

Jeśli chcesz, też możesz zostać ekspertem nawiązując kontakty z mediami przez... gdybym powiedział jak to się robi, straciłbym źródło dochodów... bo – co tu ukrywać – sam jestem ekspertem.

środa, 18 lipca 2012

Odpowiesz na pytanie za milion złotych?

Zastanawiałeś się co zrobisz kiedy dziennikarz zapyta Cię o zarobki?

Jedno z najbardziej denerwujących pytań w rozmowie z dziennikarzem dotyczy wynagrodzenia: "Ile pan/pani zarabia?", "Czy zasługuje pan/pani w tym roku na premię?" lub "Czy wasz prezes naprawdę wart jest 10 milionów złotych?"

Z całym szacunkiem dla każdego reportera – to ile zarabiasz i jakie otrzymujesz premie jest wyłącznie sprawą pomiędzy Tobą i pracodawcą. Dziennikarza nie powinno to obchodzić.

Z drugiej strony, media mają prawo ujawniać afery, piętnować korupcję i dociekać prawdy – mogą zadawać trudne pytania politykom, prezesem, bankowcom, inwestorom, dyrektorowi w państwowej spółce, który kombinuje jak ominąć "ustawę kominową" i znanemu restauratorowi, który dorobił się 22 milionów złotych... długu za niepłacony czynsz.

Opinia publiczna mogłaby stracić zaufanie do dziennikarzy, gdyby z góry zrezygnowali z pytań o pieniądze, wyniki i kulisy finansowych sukcesów.

Reporter nie jest milionerem

Jeśli jesteś dobrze opłacanym bankowcem, maklerem, analitykiem, ekonomistą lub trenerem piłkarskim, musisz zrozumieć, że większość dziennikarzy żyje w innym świecie.

Reporterzy nie zarabiają kokosów – nawet ci, którzy odnoszą zawodowe sukcesy. Największa premia na jaką mogą liczyć to nazwisko pod swoim artykułem. Trudno im zrozumieć jak ktoś może zarabiać miliony i jeszcze za darmo jeździć po świecie.

Jak odpowiadać na pytania o zarobki, premie, wartość akcji i efekty pracy prezesa firmy?

Przede wszystkim musisz zrozumieć, że reporterzy mogą pytać o wszystko – nie możesz im tego zabronić. Dużo zależy od tego jak na takie irytujące pytanie odpowiesz.

Nie możesz sobie pozwolić na milczenie – z drugiej strony, słowo za dużo może kosztować Cię utratę pracy.

W grę nie wchodzi "bez komentarza", bo sugeruje, że masz coś do ukrycia. Każdy prawdziwy reporter z miejsca zada kolejne pytania, z których najłagodniejsze to: "Dlaczego nie może pan/pani odpowiedzieć na proste pytanie?", "Co chce pan/pani ukryć" lub "Kto ma odpowiedzieć na to pytanie jeśli nie pan/pani?"

Nie pozostaje nic innego jak najkrótsza w miarę rzeczowa odpowiedź. Powiedz, że rozumiesz dlaczego dziennikarz o to pyta – szczególnie kiedy media komentują sprawę – ale konsekwentnie nie podawaj żadnych szczegółów. Możesz powiedzieć, że nie jesteś upoważniony do udzielania takich informacji i obiecać, że przekażesz to pytanie zainteresowanej osobie, w tym przypadku szefowi firmy.

Czasem pomaga odrobina humoru. Możesz zażartować, że zachowanie reportera przypomina Ci ambitnego terriera i wyjaśnij dlaczego nie możesz podać żadnej liczby.

Kiedy reporter uzna, że nie ustąpisz, przejdzie do następnego pytania.

Konkluzja

Jeśli planujesz w najbliższym czasie spotkanie z reporterem, przygotuj listę najtrudniejszych i "zaskakujących" pytań jakie może zadać. Zdecyduj jak odpowiesz na pytanie o zarobki.

Ale pamiętaj – jeśli dziennikarz zada pytanie za milion złotych nie znaczy, że musisz na nie konkretnie odpowiedzieć.

niedziela, 8 lipca 2012

7 sygnałów, że reporter ma nieczyste intencje

W filmie "Bez skrupułów" opisującym kulisy powstania książki "Z zimną krwią" pisarz (Toby Jones w roli Trumana Capote'a) nie chce powiedzieć jednemu z morderców (Perry'emu Smithowi) jaki tytuł będzie mieć książka. Gdyby to wyjawił, kryminalista nie zgodziłby się na zwierzenia.

Czy Capote oszukiwał? Niech każdy sam oceni – bez tego nie powstałaby najlepsza "powieść dokumentalna" XX wieku.

Oczywiście życie w mediach przynosi wiele mniej chwalebnych przykładów oszukiwania rozmówców. Przoduje w tym prasa bulwarowa – spotyka się je również w reportażach wcieleniowych i dziennikarstwie śledczym.

Jak zatem rozpoznawać sygnały, że reporter ma nieczyste intencje?

Oto 7 sygnałów, że reporter coś kombinuje:

1. Dziennikarz nie chce powiedzieć o czym pisze.

Reporterzy nie ubiegają się o wywiad bez jasnego planu artykułu. Na przykład, chcą przedstawić Cię jako autora ciekawych form zarządzania lub opisać nowy trend. Jeżeli dziennikarz nie potrafi wyjaśnić o co mu chodzi, to albo jest nieprzygotowany albo szykuje podstęp.

2. Dziennikarz znany jest z ostrych sformułowań i subiektywnych ocen.

Jeśli kontaktuje się z Tobą reporter, którego nie znasz, sprawdź w wyszukiwarce Google kim jest, o czym i jak pisze. Jeżeli na dziesięć materiałów dziewięć ma wydźwięk negatywny i jeden neutralny, nie spodziewaj się peanu na swoją cześć.

3. Dziennikarz nie chce powiedzieć z kim jeszcze będzie rozmawiać.

Lista rozmówców dużo mówi o nastawieniu reportera. Jeśli na przykład jest na niej szef konkurencyjnej firmy znany z ostrego języka lub agresywny związkowiec, wiesz, że czeka Cię trudna rozmowa. Kiedy reporter nie chce podać żadnego nazwiska, możesz spodziewać się najgorszego.

4. Dziennikarz nie chce ujawnić swojej opinii.

Dziennikarze zwykle bez oporów dzielą się swoimi przemyśleniami. Niczego przecież nie ryzykują – to oni decydują co znajdzie się w artykule. Jeśli jednak reporter – poproszony o opinię – zaczyna mówić "Moje zdanie się nie liczy" lub "To nie jest materiał o mnie", prawdopodobnie szykuje jakąś "niespodziankę".

5. Redakcja, w której pracuje dziennikarz z zasady negatywnie pisze o ludziach takich jak Ty.

Zapoznaj się z linią programową redakcji. Każdy krajowy nadawca jest związany z jakąś opcją polityczną. Natomiast niszowe niezależne wydawnictwa chętnie krytykują polityków.

6. Konkurencyjny nadawca powiedział niedawno coś dobrego o Tobie.

Reporterom nie płaci się za powtarzanie tego, co mówi konkurencja. Jeżeli ktoś Cię publicznie pochwalił, szykuj się na krytykę ze strony konkurencyjnej redakcji.

7. Dziennikarz mówi, że ma już zebrane wszystkie materiały – brakuje mu tylko kontaktu z prezesem Twojej firmy.

Chyba jesteś w opałach! Reporter szykuje się do decydującego ataku: "W śmieciach znalazłem taki dokument... Mam zapis rozmowy na liście dyskusyjnej, z którego wynika, że... Rozmawiałem, że pana byłym wspólnikiem... Co pan na to?" Może być ciężko.

Nawet jeśli podejrzewasz reportera o nieczyste zamiary, nie możesz odesłać go z kwitkiem. "Bez komentarza" nie wchodzi w grę. Musisz przekazać mu informacje, o które prosi i umożliwić bezpośredni kontakt z prezesem.

Ale uwaga: dobrze się przygotuj, słuchaj uważnie, mów krótko, nie przedłużaj rozmowy i nagraj cały wywiad.

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *