niedziela, 7 sierpnia 2011

Jakby, chyba, ale... i inne kwiatki

"Jakby, raczej, chyba, hmmm... że się tak wyrażę, ale... rozumiesz?"

W prywatnej konwersacji takie wyrażenia trochę bawią, ale nie denerwują. W przekazie medialnym osłabiają treść przekazu i kreują wizerunek niezdecydowanego rozmówcy.

"Raczej jestem za, chyba, że... To może być ciekawe, że się tak wyrażę, ale mogę się mylić." Tak rzecznik prasowy może mówić (w ostateczności) na pierwszej randce, ale nie w wywiadzie dla mediów.

Oto dwa ćwiczenia, które pomogą uporać się z tym niezręcznym nawykiem.

Ćwiczenie nr 1.

Pierwsze ćwiczenie pomaga unikać stosowania tych wyrażeń na początku zdania.

Przed rozpoczęciem wypowiedzi daj sobie chwilkę na przemyślenie całego zdania. W wywiadach nagrywanych widzowie nie zauważą tej pauzy (nawet jeśli potrwa kilkanaście sekund), gdyż będzie wycięta podczas montażu.

Jeżeli wywiad nadawany jest na żywo, nie możesz sobie pozwolić na długie przerwy – ale sekunda na zastanowienie nie wzbudzi u nikogo żadnych podejrzeń (widzowie przyzwyczajeni są do krótkiego opóźnienia w przekazach satelitarnych).

Ćwiczenie nr 2.

Pracując w radiu poznałem technikę poprawiająca płynność wypowiedzi rzeczników prasowych w przekazach na żywo – radio to w większość "żywiec".

Oto jak wygląda drugie ćwiczenie. Rozejrzyj się po pokoju i wybierz jeden przedmiot. Głośno podaj jego nazwę, na przykład, "telefon komórkowy!".

Następnie zacznij opowiadać o tym przedmiocie przez pół minuty. Mierz czas na stoperze. Nie wolno używać żadnego z listy zakazanych słów, ale możesz pozwolić sobie na krótkie przerwy pomiędzy zdaniami. Treść wypowiedzi nie jest zbyt istotna – pozwól słowom płynąć.

Moja 30-sekundowa wypowiedź o telefonie komórkowym wyglądała tak:

"Lubię swoją komórkę. Jest czarna i lekka. Mam ją od ponad dwóch lat i jak dotąd nigdy mnie nie zawiodła. Duży, czytelny wyświetlacz, niezła bateria, wzorowa jakość połączeń. W wolnym czasie słucham muzyki. Mogę też robić dobrej jakości zdjęcia. Rzadko korzystam z nagrań video, ale te, które zrobiłem, pozwoliły utrwalić naprawdę ciekawe chwile. Komórkę noszę zawsze przy sobie, najczęściej w tylnej kieszeni spodni."

Ćwiczyć możesz wszędzie – w samochodzie ("wycieraczki!"), pod prysznicem ("szampon!"), w biurze ("zapach kawy!"). Chodzi o to, żeby wybierać zaskakujące tematy, mówić głośno przez 30 sekund bez zbędnych wypełniaczy.

Klienci na szkoleniach medialnych zazwyczaj są przekonani, że już za pierwszym razem wykonali to ćwiczenie bezbłędnie – dopiero po odsłuchaniu nagrania zmieniają zdanie. Trudno od razu pozbyć się wszystkich złych nawyków, ale z czasem ich liczba znacząco maleje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *