sobota, 2 marca 2013

Jak rozszyfrować reportera śledczego

Rano odebrałem telefon od znajomej z prośbą o poradę dla jej klienta. Temat ciekawy i chętnie powiem co doradziłem.

Klient otrzymał e-mail od osoby podającej się za reportera śledczego. Dziennikarz (?) pytał jakich metod używa w swojej pracy (klient jest terapeutą uzależnień) i zaznaczył, że jeśli nie otrzyma wyjaśnień, może się spodziewać za kilka tygodni "reportażu" o kulisach jego praktyki.

Nic o tym jaki to będzie program. Żadnych szczegółów dla kogo pracuje. Nic o tym jakie tezy ma jego reportaż.

Kim naprawdę jest reporter

Znajoma wpisała imię i nazwisko do wyszukiwarki Google, ale nic nie znalazła. Jeśli jest tym za kogo się podaje – dziennikarzem u niezależnego producenta – to raczej nietypowy wynik. Zwykle pojawia się odsyłacz do prywatnego profilu na Facebooku lub strony WWW firmy producenckiej. A tu nic.

Poradziłem, żeby zadała reporterowi kilka pytań. Gdyby nie odpowiedział, może zapomnieć o sprawie. Jeśli odpowie, podejmie decyzję na podstawie nowych informacji.

Oto 10 pytań jakie należy zadać:

1. Dla jakiego kanału telewizyjnego, programu lub firmy producenckiej pracuje?

2. Jaka jest jego rola – dokumentalista, reporter, redaktor, wydawca?

3. Kto jest producentem lub redaktorem tego programu? To jest osoba, która zleca i nadzoruje pracę nad reportażem.

4. Jak nazywa się program, który interesuje się pracą jej klienta? Jeśli uzyska takie informacje, powinna skontaktować się z redakcją i zapytać czy rzeczywiście taki materiał ma powstać.

5. Kiedy zaplanowana jest premiera programu?

6. Jak długi będzie to program i jaki ma charakter? Czy jest to reportaż, magazyn konsumencki, program rozrywkowy?

7. Czy cały program będzie poświęcony wyłącznie jej klientowi?

8. Jakie będzie główne przesłanie?

9. Jakie tezy pojawią się w programie?

10. Kto jeszcze wystąpi w programie? Czy będą to osoby z tej samej branży, inni "oskarżeni", pacjenci, eksperci?

Kiedy przygotowywałem audycje interwencyjne w radiu i telewizji obowiązywała jasna procedura. Zawsze musiałem zadzwonić z prośbą o wywiad, wysłać list polecony z opisem sprawy. Musiałem jasno przedstawić treść konkretnego zarzutu i dowody, ale nie miałem obowiązku udostępniać nagrań filmowych lub dźwiękowych.

Jak postąpić

Kiedy moja znajoma i jej klient dowiedzą się o co chodzi (na przykład poznają zarzuty), podejmą decyzję jak postąpić.

Gdyby oskarżenia były poważne i zasadne, odradzałbym milczenie. Taktyka na przeczekanie i "bez komentarza" od razu wzbudzi podejrzenia, że coś jest na rzeczy i warto drążyć temat.

Klient może wydać oświadczenie, ale to też ryzykowny ruch. Autor programu nie ma obowiązku wykorzystać go w całości – może wybrać tylko fragment. Tekst przeczyta lektor, który może – dzięki intonacji i rozkładzie akcentów – zmienić jego wydźwięk.

Może zgodzić się na wywiad. Jeśli jednak – bez szkolenia medialnego – trafi na doświadczonego i agresywnego reportera, może wpaść w jeszcze większe tarapaty.

Jeżeli jednak jest pewny swoich racji, wie co i jak powiedzieć, nie widzę przeszkód. Zawsze jednak doradzę krótką sesję szkoleniową przygotowującą do tego konkretnego wywiadu.

Jeśli jesteś zainteresowany szkoleniem medialnym przed wywiadem dla mediów lub masz pytanie o komunikacji z mediami, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *