sobota, 7 maja 2011

Wyjęty z kontekstu i wyrzucony do kosza

Od wielu lat słyszę w pierwszych minutach szkoleń medialnych dwie skargi na dziennikarzy:

1. "Reporter wyjął moje słowa z kontekstu."

2. "Reporter pominął w mojej wypowiedzi to, co było najciekawsze."

Po pierwsze. Gdyby to był rewelacyjny cytat, na pewno znalazłby się w artykule. To, co według Ciebie powinno iść do druku i co o tym myśli dziennikarz, to dwie różne sprawy.

Po drugie. Nie znam reportera, który z premedytacją wyrzuci do kosza wspaniały cytat. Jeśli uważasz, że Twoje słowa zostały zmanipulowane (czytaj: wyjęte z kontekstu), prawdopodobnie był po temu jakiś powód i chyba wiem jaki.

W artykule "To ja jestem w mediach najważniejszy" podkreślałem potrzebę posługiwania się w wywiadzie przemyślanymi i przećwiczonymi zdaniami.

Jeden mały krok

Cały świat pamięta pierwsze słowa Neila Armstronga na Księżycu: "To jeden mały krok dla człowieka i ogromny skok dla ludzkości". Dlaczego? Bo wyszły spod pióra profesjonalnego pisarza i Armstrong ćwiczył tę kwestię przed lotem w kosmos. Jego wypowiedź nie była spontaniczną improwizacją człowieka, który jako pierwszy przybysz z Ziemi postawił stopę na Księżycu.

Twój kluczowy przekaz musi być dobrze zredagowany i przećwiczony przed rozmową z dziennikarzem. Jeżeli pomogło to Neilowi Armstrongowi, pomoże także Tobie.

Niestety, rzecznicy prasowi, którzy nie chcą brać udziału w szkoleniu medialnym, sami sobie szkodzą przypadkowymi, spontanicznymi i kontrowersyjnymi komentarzami powtarzanymi potem jak zła mantra przez media. Najczęściej jest to jakaś nieprzemyślana wypowiedź, której potem żałują. Problem w tym, że nie można cofnąć raz wypowiedzianego słowa. Nie można go odwołać. Ani wymazać.

Moja rada jest prosta: ktoś wybierze Twoje słowa do druku - tym kimś musisz być Ty. Redagowanie i "montaż" wypowiedzi dla telewizji i radia zaczyna się w chwili przystąpienia do jej pisania.

Warto też zapamiętać: wszyscy reporterzy mają nosa do dobrych cytatów. Potrzebujesz dowodu? Idź na konferencję prasową i obserwuj jak dziennikarze robią notatki. Przypomina to oglądanie przedstawienia baletowego, kiedy wszyscy jednocześnie wyciągają notatniki, żeby zapisać ważne słowa rzecznika prasowego. Potem zgodnie je odkładają i znów razem sięgają po pióra po usłyszeniu ważnego faktu lub cytatu.

Bez kontekstu

Jeżeli do druku trafiają inne słowa niż chciałby rzecznik prasowy, może winić tylko siebie. Dzieje się tak kiedy przekaz jest niejasny, upstrzony branżowym żargonem i przeładowany faktami. Reporter ma mętlik w głowie – nie wie o co tak naprawdę chodzi, coś ucieka między słowami.

Jak unikać "wyjęcia z kontekstu"?

Reporterzy robią notatki zgodnie z zasadą odwróconej piramidy – zaczynają od tytułu, który streszcza temat. Następnie dodają kolejne informacje, które pasują do głównego tytułu i rzadko wchodzą w szczegóły. Dlatego nie bombarduj dziennikarza detalami.

Warto pamiętać, że zamiłowanie do szczegółów to często cecha zawodowa. Ekonomiści, inżynierowie, lekarze i prawnicy żyją w świecie precyzyjnych liczb i faktów. Uważają, że muszą wyrażać się bardzo dokładnie i wszystko dogłębnie wyjaśniać.

Dziennikarz prasowy potrzebuje do artykułu 12-20 zdań. Reporter radiowy pisze tylko 6-8 zdań – jego kolega z telewizji 10-12 zdań. Do nieporozumień zwykle dochodzi kiedy rzecznik prasowy chce zapoznać dziennikarza ze wszystkimi wątkami "Wojny i pokoju", a reporter potrzebuje tylko jednostronicowego streszczenia.

Prosto i jasno

Prosty i jasny przekaz pomaga reporterowi napisać ciekawy tekst i ogranicza ryzyko nieporozumień, w tym wybrania przypadkowego cytatu. Właśnie dlatego na szkoleniach medialnych uczymy jak dobierać trzy kluczowe komunikaty.

Korporacyjny żargon i branżowe skróty to kolejne pułapki w komunikacji z dziennikarzem. Zdezorientowany reporter pisze nie o tym co usłyszał, ale co mu się wydaje. To Twoja wina, nie dziennikarza.

Przed zakończeniem wywiadu dobrze jest powtórzyć kluczowe tezy. To zmniejsza ryzyko pomyłki i daje pretekst do utrwalenia głównego przesłania. W czasie rozmowy niedoświadczony reporter może wstydzić się przyznać, że czegoś nie rozumie. Kiedy sam do czegoś wracasz, pokazujesz, że zależy Ci na dobrej komunikacji i ośmielasz dziennikarza do pytania o skomplikowane kwestie.

Krótko mówiąc, jeśli nie chcesz być "wyjęty z kontekstu", mów prosto i jasno, od początku do końca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *