środa, 21 października 2015

Posłuchaj tego psa!

Jedną z największych barier w skutecznej komunikacji jest brak umiejętności słuchania ze zrozumieniem. Jeszcze gorsze jest to, że ci, którzy zdają sobie z tego sprawę i doskonalą umiejętność aktywnego słuchania rozmawiają codziennie z ludźmi, którzy zupełnie się tym mankamentem nie przejmują.

To tak jak z kierowcami, którzy jeżdżą uważnie i ostrożnie wiedząc, że na drodze jest mnóstwo samochodów kierowanych przez ludzi bez wyobraźni. Każdy z nas jest przecież dobrym kierowcą, a wypadki są zawsze z winy kogoś innego, prawda?

Nieuważne słuchanie

Jest wiele powodów dlaczego nie słuchamy uważnie. Śpieszymy się, jesteśmy roztargnieni lub zmęczeni, nudzimy się, no i oczywiście od razu wiemy o co chodzi. Jeśli nasz rozmówca tego nie zauważy, tym gorzej dla niego – szybko przestajemy słuchać i zaczynamy myśleć o tym, co zjemy na obiad lub jak spędzimy wieczór.

Znam niewiele osób, które są dobrymi słuchaczami, bo słuchanie jest trudne. Mówienie jest dużo łatwiejsze i przyjemniejsze :-)

W czasie mówienia skupiamy się na treści. Słuchacze natomiast biorą pod uwagę także formę i styl (głos, tempo, kontakt wzrokowy i gestykulację). Nikt nie jest z efektu takiej rozmowy w pełni zadowolony. Doskonale to widać w anegdocie, którą opowiadam na naszych szkoleniach medialnych.

Sprzedam psa, który mówi

Przy wejściu do domu przechodzień widzi informację: "Sprzedam psa, który mówi." Naciska dzwonek.

Wychodzi właściciel i zaprasza do środka. Ogromny labrador leży na podłodze w salonie, z łapą założoną na łapę.

"To prawda, że mówisz?" – pyta gość.

"Zgadza się." – odpowiada pies.

"Jak to się zaczęło?"

"Już jako szczeniak zgłosiłem się do CBA z propozycją, że chętnie pomogę w walce z korupcją. Brałem udział w wielu akcjach w całym kraju. Siedziałem w pokojach ze skorumpowanymi urzędnikami i politykami. Nikt nie zwracał na mnie uwagi, bo nie wiedzieli, że mogę powtórzyć ich rozmowy. To była stresująca i odpowiedzialna praca. Po kilku latach przenieśli mnie na lotnisko Chopina, gdzie podsłuchiwałem rozmowy podejrzanych pasażerów. Dzięki mnie schwytano wielu przemytników i udaremniono kilka zamachów. Mam w biurku 10 medali za odwagę. Ożeniłem się, dorobiłem się tuzina szczeniaków, kupiłem ten dom. Teraz odpoczywam na emeryturze."

Mężczyzna słucha tej opowieści z otwartymi ustami. Pyta właściciela ile chce za psa.

"10 złotych."

"Za takiego wyjątkowego psa chce pan tylko tyle?"

"To kłamca. On to wszystko wymyślił."

Jaki wniosek z tego opowiadania?

Jeżeli w rozmowie skupisz się na samej sytuacji lub narracji, stracisz możliwość oceny treści przekazu. Pomyślisz: "O rety! Pies, który mówi! To musi być ciekawe!" Może być ciekawe, ale nie musi być ważne lub prawdziwe.

W podobną pułapkę wpadamy kiedy słyszymy: "Lider branży!", "Mistrz świata!" lub "Najbogatszy Polak!". Czy to powinno robić wrażenie? Jeśli chodzi o treść przekazu, nie większe niż "pies, który mówi".

Konkluzja

Słuchanie ze zrozumieniem polega na "słuchaniu" wszystkimi zmysłami – nie tylko uszami. Ogromną rolę odgrywają także krytyczny rozum i wrażliwe serce. Słuchanie z otwartymi ustami jest (przepraszam wszystkie sympatyczne czworonogi) psu na budę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *