Na naszych szkoleniach medialnych spotkałem wiele osób, które przyznawały się do niechęci do reporterów. Bo chcą wszystkie informacje od razu, bo zadają tendencyjne pytania, bo są nieuprzejmi... Powodów mnóstwo.
Grupa, którą szkoliłem w zeszłym tygodniu (pracownicy samorządu powiatowego) była w tej niechęci wyjątkowa. Powiedzieć, że nie lubili reporterów to za mało. Oni ich nienawidzili – szczerze i głęboko.
Mówili, że nie cierpieli mediów za nieustanną nagonkę, szukanie taniej sensacji i manipulowanie faktami. Skarżyli się na brak empatii, rzetelności i obiektywizmu.
Widząc ogromne uprzedzenie i złe doświadczenia grupy w kontaktach z mediami przeprowadziłem mały eksperyment. Wynik zaskoczył wszystkich - pozytywnie.
Zamiast wchodzić w rolę dociekliwego reportera (co zwykle robię na szkoleniach medialnych) podzieliłem grupę na dwa zespoły.
Członkowie pierwszego zespołu byli rzecznikami interesów swojej instytucji. Otrzymali scenariusz kryzysowej symulacji i zadanie przygotowania strategii medialnej i kluczowych komunikatów oraz wyboru osoby, która poprowadzi konferencję prasową.
Druga grupa miała być reporterami zadającymi pytania na tej konferencji prasowej. Poprosiłem, żeby zdobyli wszystkie informacje o zdarzeniu opisanym w scenariuszu. Zachęcałem do dociekliwości i konsekwencji w ustaleniu obiektywnej prawdy.
Druga grupa wykonała swoje zadanie z dużym zaangażowaniem. Nie przyjmowali ogólnikowych odpowiedzi, pokazywali sprzeczności w wyjaśnieniach, kilka razy pytali o to samo. Moim zdaniem, byli bardziej agresywni od większości reporterów jakich widziałem na prawdziwych konferencjach prasowych.
Na koniec ćwiczenia zapytałem obydwie grupy o wrażenia. Grupa reprezentująca starostwo czuła się wyczerpana i pokonana. Grupa występująca jako reporterzy była rozczarowana i zdenerwowana. Narzekała na uniki i nieszczerość w odpowiedziach.
Nie musiałem nic komentować. Wszyscy zrozumieli o co chodzi.
Reporterzy nie są niemili dlatego, że są niemili. Czasem wkurza ich to, że ktoś im gra na nosie, unika odpowiedzi na podstawowe pytania lub kłamie w żywe oczy.
Uczestnicy szkolenia medialnego zrozumieli, że problemy starostwa w kontaktach z mediami wzięły się nie z tego jacy są dziennikarze, ale ze złego ich traktowania. I nie musiałem tłumaczyć, że jeśli to ma się zmienić na lepsze, muszą to traktowanie zmienić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz