poniedziałek, 10 października 2011

Kłótnia nie jest komunikacją

Kłótnia nie jest komunikacją. Politycy doskonale to wiedzą i wcale się tym nie przejmują – chętnie kłócą się z politycznymi przeciwnikami i jak ognia unikają scysji z wyborcami.

Jest wiele stylów komunikacji i jeszcze więcej kombinacji różnych stylów – ale kłótnia bez wątpienia jest najgorszą formą wymiany informacji i opinii. Każdy kto zaczyna się kłócić przestaje słuchać – skupia się tylko na sobie i obronie swego punktu widzenia.

Nie jestem święty – też uwielbiam spory. Przez ponad 10 lat w radiu i telewizji ścierałem się na argumenty z moimi adwersarzami. Codziennie kilka godzin gorąco dyskutowałem, najczęściej o polityce. Zdarzało się, że ktoś krzyczał na mnie na antenie. Tak było.

Kłótnia publiczna i prywatna

Jest jednak różnica pomiędzy sporem w programie radiowym lub telewizyjnym i kłótnią z szefem, klientem, przyjacielem lub członkiem rodziny. W kłótni w mediach nie musisz przekonać swego oponenta – wystarczy, że przekonasz większość słuchaczy lub telewidzów.

W codziennej komunikacji nie ma publiczności przysłuchującej się kłótni (pomijając dzieci przymusowo słuchające słownych utarczek rodziców). Dlatego kłótnia w prywatnej (poza medialnej) komunikacji nigdy nie przynosi profitów.

Być może zdobyłeś przed maturą puchar w konkursie erystycznym, może na studiach na zajęciach z retoryki rozstawiałeś argumentami po kątach wykładowców, może jesteś dziś cenionym prawnikiem lub politykiem, ale kłótnie w prawdziwym życiu przysporzą Ci jedynie kłopotów i wrogów – nie mówiąc o zerowej skuteczności przekazu. Niesmak, niechęć i nienawiść trudno wpisać na listę sukcesów, prawda?

Jak unikać kłótni i konfliktów?

Kiedy ktoś wchodzi Ci w słowo, nie denerwuj się – nie odpłacaj tym samym. Ktoś podnosi głos, mów ciszej. Kiedy przyśpiesza, zwolnij. Nie kopiuj zachowania adwersarza.

Jeżeli w gorącej dyskusji oponent popełnia kilka błędów rzeczowych, nie zajmuj się ich poprawianiem – skup się na tym co was łączy.

Celem naszych szkoleń medialnych nie jest uczenie bierności, uległości i bojaźni czy kształcenie pokornych potakiwaczy. Każdy czasem chętnie posprzecza się z przyjacielem, choćby dla samej przyjemności "odświeżenia powietrza". Ale nie daj zwieść się ułudzie, że jakąkolwiek słowną utarczkę można uważać za synonim skutecznej komunikacji.

Oczywiście wszystkie opinie trzeba przekazywać pewnym głosem i z odpowiednią dawką asertywności. Równie oczywiste jest to, że od czasu do czasu możemy się z kimś nie zgadzać – to normalne w ludzkich interakcjach.

Ale kiedy tylko Twój rozmówca poczuje, że zaczynacie się kłócić, kończy się prawdziwa komunikacja i spada efektywność przekazywanych informacji. Jeśli zależy Ci na skutecznej komunikacji (dlaczego nie?), panuj nad językiem ciała oraz tonem, temperaturą i siłą swego głosu, nie przerywaj oponentowi, słuchaj uważnie i nie stosuj ataków ad hominem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *