poniedziałek, 14 listopada 2011

Szary odcień komentarza

Wszyscy wiemy co znaczy "do druku". To wypowiedź, którą dziennikarz może wykorzystać bez naszej zgody.

Przykład wypowiedzi "do druku". Reporter dzwoni z pytaniem dlaczego Twoja firma zwalnia 100 pracowników. Odpowiadasz, że to skutek zniesienia ceł importowych na Twoje produkty i planowanego zmniejszenia produkcji. Następnego dnia dziennikarz cytuje Ciebie tłumaczącego zwolnienia zniesieniem ceł importowych i planowanym zmniejszeniem produkcji.

Życie nie jest czarno-białe. W relacjach z mediami jest miejsce na wiele odcieni szarości.

Nie do druku, czyli...

Termin "nie do druku" oznacza, że wszystkie przekazane informacje nie mogą być wykorzystane pod żadnym pozorem i w żadnej postaci. Nigdy tego nie powiedziałeś i reporter nigdy tego nie słyszał. Przypomina to trochę spowiedź – przekazana informacja jest niezwłocznie wymazywana z pamięci.

Powszechny problem z "nie do druku" polega na tym, że reporterzy lekceważący dżentelmeńskie umowy zmieniają "nie do druku" w bardziej lub mniej zaawansowaną formę "do druku".

Rozwiązaniem tego problemu jest zbudowanie takich relacji z reporterami, które zagwarantują 100% pewności (czy to jest możliwe?), że umowa "nie do druku" będzie dochowana.

Ponieważ nigdy nie ma absolutnej pewności, bezpieczniej jest przenieść się do "szarej strefy". Podobnie jak w sytuacji "nie do druku" nie prowadź tej gry z reporterami, których nie darzysz ogromnym (absolutnym?) zaufaniem. Upewnij się też, że dziennikarz podobnie rozumie reguły tej gry. Dobrze jest wytłumaczyć sobie wzajemnie jak rozumiemy poszczególne terminy.

Dwa odcienie szarości

Pierwsza szara opcja – nazwijmy ją "jasno szara" – to wypowiedź "jak się dowiedziałem". Zazwyczaj oznacza zgodę na wykorzystanie informacji bez podania konkretnego źródła. Na przykład, "pracownik firmy" lub "wysoki urzędnik w ministerstwie". Od Ciebie zależy jak dokładnie opiszesz to źródło. Lepiej zrób to sam i nie pozwalaj reporterowi na samodzielne podejmowanie decyzji. Tak uzyskane informacje mogą być wykorzystane słowo w słowo.

Wracając do przykładu ze zwolnieniami pracowników typowy komentarz odwoła się do analityka branży tłumaczącego zwolnienia zniesieniem ceł importowych i planowanym zmniejszeniem produkcji.

Wersja "ciemno szara" oznacza "jak usłyszałem". Oznacza to absolutny zakaz ujawnienia Twojego nazwiska bez względu na formę wykorzystania wypowiedzi. Przekazane informacje mogą być wykorzystane przez reportera tylko jako jego własne myśli.

W hipotetycznym przykładzie redukcji zatrudnienia komentarz może przybrać formę: 1. spekulacji na temat zwolnień w świetle zniesienia ceł ochronnych, lub 2. uzyskania wypowiedzi innej osoby czy zwolnienia były wymuszone zniesieniem ceł.

Trzy szare tropy

Wielu rzeczników prasowych interpretuje "nie do druku" na poziomie "jak usłyszałem". Wywołuje to lekką konfuzję wśród dziennikarzy. Dlatego ważne jest ustalenie jasnych reguł gry i dokładne wytłumaczenie do jakiego odcienia szarości się odwołujemy.

Pojawia się też pytanie czy w ogóle warto korzystać z poziomu "jak się dowiedziałem" lub "nie do druku". Moim zdaniem, odwołanie się do konkretnego poziomu szarości i czerni zawsze zależy od okoliczności.

Po pierwsze, są sytuacje kiedy w Twoim interesie jest wskazanie reporterowi konkretnego tropu pod warunkiem, że nie ujawni nazwiska.

Po drugie, czasem reporterzy przyjmują błędne hipotezy, które mogą zaszkodzić Twoim interesom jeżeli będą opublikowane. Korekta tych hipotez pomoże zmienić percepcję dziennikarza.

Po trzecie, jeżeli wierzysz w skuteczność krytykowania konkurencji, to wypowiedź pod jednym z tych rygorów umożliwi Ci pokazanie słabych stron konkurencyjnej organizacji.

Konkluzja

Kiedy budujesz relacje z konkretnym dziennikarzem dostarczanie mu informacji na kilku poziomach "szarości" czyni Ciebie bardziej atrakcyjnym i wartościowym partnerem od osoby, która hołduje strategii "bez komentarza" w czystej postaci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *