środa, 2 listopada 2011

To na pewno mój głos?

Jeśli jesteś początkującym politykiem, założycielem ciekawej firmy lub odnoszącym pierwsze sukcesy sportowcem, wcześniej czy później usłyszysz swój głos w radiu.

Prawdopodobnie nie spodoba Ci się jego brzmienie, szczególnie na początku. Często słyszę zdziwione reakcje "Nie podoba mi się mój głos" lub "Ja na pewno tak mówię?". Tak naprawdę mówisz.

Czy można coś z tym zrobić?

Oto 5 porad jak poradzić sobie z tym problemem:

1. Przyzwyczaj się do prawdziwego brzmienia swego głosu.

Słuchasz swego głosu od kiedy nauczyłeś się mówić, ale ludzie słyszą Cię inaczej. Powody są dwa: 1. mechaniczny (słyszysz się częściowo "przez kości" – czaszka działa jak pudło rezonansowe) i 2. neurologiczny (Twój mózg "filtruje" dźwięki i wyławia to, co ważne).

Można sobie z tym problemem łatwo poradzić wysłuchując nagrania zarejestrowanego przez mikrofon. Za pierwszym razem zabrzmi to dziwnie, ale z czasem oswoisz się z takim właśnie brzmieniem swego głosu – mimo że się nie zmienił.

2. Poćwicz pracę z mikrofonem.

Po zaakceptowaniu brzmienia swego głosu pojawia się problem tzw. metadźwięków, różnych wypełniaczy, chrząknięć, z których nie zdajesz sobie sprawy. To całkiem normalne "odkrycie". Jak się tego pozbyć?

Kup porządny dyktafon (Ja używam Olympus WS-560M). Wyobraź sobie, że udzielasz wywiadu. Nagraj odpowiedzi i poszukaj denerwujących nawyków. Do montażu nagrań w komputerze możesz wykorzystać bezpłatny program Audacity.

3. Nie baw się głosem.

Kiedy jesteś w gronie przyjaciół, wszyscy prawdopodobnie pękają ze śmiechu kiedy naśladujesz głos W. Putina lub S. Niesiołowskiego, ale w radiowym studio mów tylko swoim prawdziwym głosem – to Twoja dźwiękowa wizytówka.

Kiedy na scenę wychodzi Jerzy Kryszak publiczność wie, że za chwilę usłyszy głos L. Wałęsy i nagradza brawami. Jeśli za parodię bierze się amator, ludzie też się śmieją, ale z innego powodu – bawi ich nieudolny imitator. Z tego samego powodu unikaj ironii i sarkazmu – ludzie mogą wziąć Twoje słowa dosłownie.

4. Uważaj na hałaśliwe miejsca.

Kiedy jesteśmy w hałaśliwym miejscu (ulica, dworzec kolejowy, nocny klub, itp.), mówimy głośniej – czasem zaczynamy krzyczeć. Tak bywa na politycznej konwencji lub imprezie sportowej. Nic złego kiedy w dyskotece głośno zamawiasz piwo u barmana – gorzej kiedy przed Tobą stoi dziennikarz z mikrofonem.

Jeśli tło dźwiękowe jest bardzo głośne, reporter przystawi mikrofon bliżej ust, więc nie musisz podnosić głosu. Prawdopodobnie będzie też korzystać z mikrofonu kierunkowego, który "zbiera" tylko dźwięki z przodu i pomija szumy otoczenia. Nie nadwyrężaj niepotrzebnie strun głosowych, zachrypnięty z wysiłku głos będzie brzmiał sztucznie – mów normalnie.

5. Weź kilka lekcji u specjalisty od emisji i higieny głosu.

Jeśli uważasz, że masz skrzeczący i nieprzyjemny głos (w co wątpię), weź kilka lekcji u logopedy. Większość ludzi wierzy, że jedni rodzą się z niskim radiowym głosem, a inni przychodzą na świat w rodzinie Kaczora Donalda. Nic z tych rzeczy – wszystko można wyszkolić. Piosenkarze, aktorzy, prezenterzy radiowi i telewizyjni ćwiczą głos.

Konkluzja

Po oswojeniu się z barwą swego głosu, opanowaniu sztuki mówienia do mikrofonu i ewentualnie kilku lekcjach u logopedy, będziesz mówić z większą swobodą i mniejszym stresem – bardziej skupisz się na treści wypowiedzi. Ale to już inny temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *