środa, 16 marca 2011

Kiedy nie należy oglądać telewizji

Jaki format programu telewizyjnego jest najtrudniejszy dla rzecznika prasowego?

Wywiad z zaskoczenia? Rozmowa na żywo w studio? Krótka wypowiedź do kamery?

Nic z tych rzeczy.

Większość moich klientów uważa, że najtrudniejszy jest wywiad kiedy muszą spoglądać prosto w obiektyw kamery. W takim formacie gość programu zazwyczaj siedzi samotnie w studio, czasem obok krzątają się członkowie ekipy technicznej - on spogląda w oko kamery udając, że widzi tam prawdziwego człowieka. Dziennikarz, który przeprowadza wywiad jest w innym mieście, czasem w innym kraju lub na innym kontynencie.

Większość stacji telewizyjnych niepotrzebnie komplikuje ten format. Jeżeli brałeś kiedyś udział w takim programie, wiesz, że ekipa umieszcza blisko kamery monitor - czasem obok, czasem bezpośrednio pod kamerą.

Monitor ma Ci pomóc zorientować się jaki obraz jest przekazywany widzom, ale właśnie wtedy pojawia się nowy problem. Satelitarny wywiad na żywo nigdy nie jest na żywo tak jak rozmowa dwóch osób twarzą w twarz, gdyż mija ułamek sekundy zanim sygnał z kamery dotrze do telewizyjnego studia i stamtąd do telewidzów. A to znaczy, że obraz na monitorze zawsze będzie opóźniony o kilka klatek wobec tego, co mówisz. Spoglądając na ekran monitora zauważysz, że Twoje usta poruszają się mimo, że skończyłeś mówić. Dziwne wrażenie, prawda?

Dodatkowy problem. Wielu gości spuszcza wzrok i spogląda na ekran monitora chcąc sprawdzić jak wyglądają w telewizji. Ludzki odruch, ale widzów to denerwuje, bo oni... nie mają takiej potrzeby :-)

Dlatego poproś ekipę techniczną o wyłączenie przed wywiadem ekranu podglądu obrazu. W czasie wywiadu w niczym Ci nie pomoże, a może zaszkodzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *