środa, 5 stycznia 2011

Ręce też mówią

Na szkoleniach medialnych zdarzają się klienci, którzy żywo gestykulują – mówią z pasją i ogniem w oku. Z ich wystąpienia bije siła, zdecydowanie i pewność siebie. Wszystko co robią daje jasny przekaz: "Głęboko wierzę w to, co mówię."

Kiedy jednak włączam kamerę, widzę przed sobą zupełnie inną osobę. Opadnięte ramiona, matowy głos, energia żółwia na finiszu maratonu.

Taka swoista "petryfikacja przekazu" psuje nawet najlepiej przygotowaną prezentację. Kiedy przestajesz poruszać rękami Twoje ciało traci energię. Ludzie dostrzegają mniej ruchu. Tracą zainteresowanie tym, co mówisz.

Zaciśnięcie dłoni prowadzi do napięcia mięśni obydwu rąk i ramion. To napięcie przechodzi na całe ciało docierając na koniec do strun głosowych. Twój głos zamiast brzmieć mocno, zdecydowanie, energicznie jest matowy, słaby i monotonny - wystąpienie skazane jest na porażkę.

Siła naturalnego gestu

Czy chcesz mi teraz powiedzieć, że nie gestykulujesz?

Nie wierzę.

Susan Goldin-Meadow, autorka książki, "Hearing Gesture – How Our Hands Help Us Think" pokazuje, że nawet głuchonieme dzieci gestykulują kiedy wydają dźwięki. Poruszanie dłońmi w czasie mówienia jest jakby zaprogramowane w naszym stylu komunikacji.

Pewni siebie i zrelaksowani mówcy żywo gestykulują. Nerwowe osoby wymachują rękami. To zasadnicza różnica.

Twoje gesty muszą być naturalne. Nie próbuj na siłę unosić ku górze wskazującego palca, aby podkreślić ważny punkt, jeżeli tak nie postępujesz na co dzień. Nie wymachuj jedną ręką trzymając drugą w kieszeni, jeżeli nie masz takiego zwyczaju. Wykonuj tylko oczywiste i naturalne gesty.

Konkluzja

Każdy z nas gestykuluje – ruszamy dłońmi, rękami i ramionami. Nie wszyscy potrafią to kontrolować. Świadoma gestykulacja w wystąpieniu publicznym zwiększa wiarygodność prelegenta i zachęca do słuchania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *